Wspomnienie o dr Edmundzie
Wajszczuku (0075)
31 lipca 2010
Powstanie
Będąc kilkunastoletnim chłopcem zaprzyjaźniłem się z Wackiem Górnym, który w
moje rodzinne strony przyjażdżał na wakcje z Warszawy, zawsze przywożąc ze
sobą nowości z wielkiego świata, a także różnego rodzaju znalazione w
ruinach Warszawy przedmioty militarne z czasów Powstania. Z tego co wiem, to
Wacek w tym czasie mieszkał w okolicach Starego Miasta. Jeszcze dziś widze,
jak Wacek pokazuje mi w wielkiej tajemnicy świetnie zachowaną rakietnicę i
powstańczą furażerkę. Rodzice Wacka walczyli w Powstaniu, jednakże nigdy nie
opowiadali o swoich wojennych przejściach. Moja przyjaźń z Wackiem nagle się
urwała. Nawet nie wiem z jakich powodów. Faktem jest, że Wacka od tamtej
pory, czyli od początku lat sześdziesiątych ubieglego wieku, nie widziałem.
Wiem tylko,że jeszcze w latach dziewięćdziesiątych mieszkał w Warszawie na
Anielewicza. Nawet kiedyś zapukałem do jego drzwi. Niestety nikogo nie
zastałem. Szukałem jakiejś ścieżki także w Internecie, lecz nie znalazłem.
Natomiast Znalazłem interesującą publikację o rodzinie Edmunda i Marii
Wajszczuków z Krasnegostawu. Otoż Edmund i Maria z domu Bieguńska mieli
czworo dzieci. Edmund był lekarzem, początkowo w Wyrozębach k. Siedlec, a
następnie w Żółkiewce i Krasnymstawie. Edmund Wajszczuk był dobrym lekarzem
i uczciwym człowiekiem, który to złotymi zgłoskami zapisał sie w pamięci
ludzi, którzy z nim się zetknęli. W roku 1942 żona Edmunda wyjechała z
Krasnegostawu wraz z dziecmi do swojego brata Tadeusza Bieguńskiego, który
mieszkał w Warszawie. Podczas pobytu w Warszawie do konspiracji wstąpila
trójka ich dzieci: Basia ps. "Baśka" , harcerka drużyny "Błekitnych" Hufców
Polskich Sanitariuszek batalionu "Gustaw" z ugrupowania AK "Róg". 13
sierpnia została ciężko ranna na Starym Mieście wskutek wybuchu czołgu
pułapki. Umieszczona w szpitalu przy ul. Kilińskiego 3 zginęła w
zbombardowanym budynku 26 sierpnia. Antoni ps. "Toni" zginął w czasie walk o
budynek Departamentu Kawalerii MSW przy ul. Marszałkowskiej 1 lub 3
sierpnia. Wojtek ps." Wojtek" walczył na Ochocie. Zginął podczas próby
przebicia się oddziału z Ochoty do lasów sękocińskich pod Pęcicami.
Po wojnie pani Maria po niemalże całej Warszawie szukała swoich dzieci. Po
pewnym czasie otrzymała informacje o ich bohaterskich smierci. Pan Edmund
zmarł samotnie w roku 1943 w swoim gabinecie w Krasnymstawie i z tego co
wiem jest pochowany w Warszawie . Na pierwszej fotografii, wykonanej 11
listopada 1938 roku, wiadać oznaczoną krzyżykiem Basię jak maszeruje wraz z
harcerkami krasnostawskiej drużyny im. Emilii Plater. Na drugim Basia ,
prawdopodobnie rok 1944.
Jan Henryk Cichosz (19:25)
Źródło:
http://janhenrykcichosz.blog.onet.pl/Powstanie,2,ID411687081,n
Przygotowali: Waldemar J Wajszczuk & Paweł Stefaniuk
2010 e-mail: wwajszczuk@comcast.net
|