01.08.03 Nr 178
Tak zwany czołg pułapka
"Miejsce uświęcone krwią 500 powstańców i mieszkańców Starówki poległych 13.08.1944 od eksplozji czołgu z podstępnie założonym przez wroga materiałem wybuchowym." Tablica o tej treści, ustawiona przy ulicy Kilińskiego 3 jeszcze w latach 50., upamiętnia jeden z najtragiczniejszych epizodów obrony Starówki funkcjonujący w powszechnej świadomości jako wybuch tzw. czołgu pułapki.
Tymczasem pojazd, który eksplodował, nie był ani czołgiem, ani pułapką, choć przez przypadek nią się stał. W ataku na barykadę na ulicy Podwale wróg zastosował nową, nieznaną powstańcom broń - ciężki transporter ładunków (Schwerer LadungstrŠger BIV AusfŸhrung C) ze specjalnie w tym celu sprowadzonego do Warszawy 302 Batalionu Pancernego - Panzer Abteilung 302 (Fkl)). Pojazd ten przewoził 500 kg materiału wybuchowego w zamocowanym na pancerzu pojemniku.
Podjeżdżając pod cel, kierowca lub operator zdalnie sterujący transporterem zwalniał zaczep ładunku, który zsuwał się po pochyłym pancerzu. W tym momencie automatycznie uruchamiał się zapalnik czasowy umożliwiający wycofanie pojazdu w bezpieczne miejsce. Kierowca "czołgu", który wbił się w barykadę na Podwalu, nie zdołał uruchomić mechanizmu zwalniającego ładunek. Niemcy prawdopodobnie liczyli na przypadkowe zainicjowanie wybuchu przez powstańców, nie znających konstrukcji pojazdu. Dowództwo Batalionu "Gustaw" prawidłowo oceniło zagrożenie, w związku z czym zabroniono zbliżać się do pojazdu do czasu jego zbadania przez przeszkolonego pirotechnika. Jednak na skutek euforii z powodu zdobycia pojazdu wprowadzono go w głąb polskich pozycji. Przy pokonywaniu małej barykady przy ulicy Kilińskiego kierujący transporterem prawdopodobnie przypadkowo spowodował wyczepienie ładunku, uruchomienie zapalnika czasowego i eksplozję o olbrzymiej sile.
Zginęło ponad trzysta osób spośród powstańców i ludności cywilnej. Jedynym zachowanym śladem tamtych wydarzeń jest fragment gąsienicy transportera ładunków wybuchowych, pochodzący być może z tego egzemplarza, który uległ eksplozji przy ulicy Kilińskiego. Jest wmontowany w ścianę katedry św. Jana Chrzciciela przy ulicy Dziekania i opatrzony błędnym podpisem: "Gąsienica niemieckiego czołgu-miny "Goliat", który podczas Powstania Warszawskiego w 1944 r. zburzył część murów Katedry".
MARIUSZ KOMACKI