13 marca 2009
Ostatnie pożegnanie
Przed chwilą zakończył się pogrzeb prof. Zbigniewa Religi, w którym w
którym oprócz najbliższej rodziny, uczestniczyli najwyżsi dostojnicy
Rzeczpospolitej, a także licznie zgromadzeni pacjenci, koledzy i
pozostali, dla których Zbigniew Religa był przykladem: wielkiego talentu
i skromności . Były mowy pożegnalne, chyba najpiękniejszą wygłosił uczeń
Religi prof. Marian Zembala.
To wszystko oglądałem w polskiej telewizji ( TVP1 i TVP Info). My Polacy
przyzwyczajeni jesteśmy do pogrzebów kościelnych, może dlatego ten
świecki pogrzeb, jak sam chciał Profesor, był jakby skromniejszy w swej
oprawie, i to należy ze wszech miar uszanować. Szkoda tylko, że oprócz
wladz państwowych nie pojawił się nikt z hierarchii kościelnej. Tuż
przed spuszczeniem trumny do grobu, żołnierze ściągnełi z niej flagę
państwową, i wówczas na trumnie ukazał się krzyż...
Nie wiem czy to w tej chwili jest to tak bardzo ważne, lecz w ten sposób
chcę podkreślić ,że także dla ludzi z dalekiej prowincji Zbigniew Religa
był, jest i będzie, pewnego rodzaju drogowskazem, a szukanie nawet tych
najdalszych związków jest czymś ludzkim i szlachetnym. Otóż od Andrzeja
Wac - Włodarczyka, dowiedziałem się, że swego czasu w jego domu gościła
żona profesora Zbigniewa Religi, Anna , która jak się okazało jest
jedyną siostrą dr Waldemara Wajszczuka, a jej stryj dr Edmund Wajszczuk
był lekarzem medycyny pracującym aż do śmierci w Krasnymstawie. Z tego
co wiem to doktor Wajszczuk mieszkał w budynku przy ulicy Plac 3 Maja ,
róg ul. Żurka. Warto dodać, że z czworga jego dzieci, aż troje zginęło w
Powstaniu Warszawskim.
Jan Henryk Cichosz (15:06)
Źródło:
http://janhenrykcichosz.blog.onet.pl/Ostatnie-pozegnanie,2,ID368675377,n
Zobacz również: