(informacje uzyskane w 2009 roku na nasza prośbę przez p.
Władysława Sobeckiego podczas kilku rozmów telefonicznych).
Z mężem, Janem Wajszczukiem z Wysokiego poznali się w 1946 r. w
Warszawie, gdzie Jan służył w wojsku w jednostce przy ulicy
Sokołowskiej na Woli. Jan zmarł 26 lutego 2000 roku. Synowie -
Bogusław, ur. w 1951 r., zam. Warszawa, ul. Krepowieckiego (syn –
Artur, wnuk – Damian) i Mirosław, ur. 1954, zam. Warszawa, ul Wolfkego.
Losy pani Janiny – po upadku Powstania, wraz z matka i ojcem
zostali wyrzuceni z domu przez Ukraińców w niemieckich mundurach, ojca
rozstrzelano i dom podpalono. Ona wraz z matka zostały zamknięte w
podziemiach kościoła Św. Wojciecha, potem wywiezione do Schlezwiku,
stamtąd do Debla(?), gdzie wyzwolili je żołnierze Armii Czerwonej.
Przy pomocy żołnierzy Armii Polskiej, wróciły wiosna 1945 r. do
Polski, najpierw do Rawicza, potem do Warszawy. Pani Janina pracowała
w sklepie na ul Plowieckiej, gdzie poznała Jana – ślub wzięli w Nowy
Rok 1947.
Szczegółów dotyczących pracy w Niemczech nie pamięta, jedynie jeden
epizod, kiedy tuz przed wyzwoleniem dostała od żołnierza niemieckiego
buty, bo chodziła prawie boso.