Strona Rodziny Skolimowskich i Michałowskich
Ostatnio skontaktował się z nami pan Jacek
Michałowski (M057) z Siedlec. Dostarczył on nowych informacji o ich
gałęzi Rodziny. Pochodzi ona od Salomei (M033) z domu Maciejczyk
(czasem również używającej nazwiska Maciejewski - zobacz wyjaśnienia
w listach od p. Jacka poniżej), siostry Marii (0059) Wajszczukowej,
(z domu Maciejczyk - w dokumentach, ale również - Maciejewska, na
pomniku cmentarnym w Siedlcach).
Poniżej są załączone fragmenty z jego listów e-mail, zawierające
liczne wspomnienia i wyjaśniające powinowactwa (i stosunki
towarzyskie) miedzy licznymi spokrewnionymi rodzinami w Siedlcach.
Fragmenty listów i zdjęcia umieszczono tutaj za jego zgodą.
List od p. Jacka - 29.XII.2004
Szanowny Panie
Nazywam się Jacek Michałowski (ur. 1964), jestem bardzo daleko
spokrewniony z Wajszczukami (przez rodzinę Maciejczyków).
Gratuluję wspaniałej strony. Jestem pełen podziwu dla włożonej
pracy, staranności i wspaniałej, czytelnej konstrukcji tego - nie
waham się napisać - Dzieła. Znalazłem tę stronę w Internecie ok. 2
lata temu. Pamiętam, że z wielkim zaciekawieniem i podziwem
pokazywałem ją mojemu - żyjącemu jeszcze - Tatusiowi. Razem
szukalismy na Państwa stronie znanych krewnych (m. in. dra Lucjusza
Wajszczuka (0086) z żoną i dziećmi, z którymi rodzina moich dziadków
była spokrewniona przez Babcię Wandę Skolimowską (M048) i
utrzymywała żywe kontakty, Tadeusza (0060), który w roku 1961 w
wieku 86 lat, jako krzepki jeszcze mężczyzna z sumiastym wąsem, był
gościem na ślubie moich Rodziców: Zbigniewa Michałowskiego i
Krystyny z Knabitów). Dziś, rozpoczynając pracę nad własnym drzewem
genealogicznym, z wielkim zdumieniem i radością znalazłem na tejże
stronie zdjęcie mojej Babci, Wandy ze Skolimowskich Michałowskiej
(M048). Prawdopodobnie dane zamieszczone zostały stosunkowo
niedawno, bo w liscie p. Ewy Swieściak ze Szwecji z dn. 04/04/2004
zamieszczonym w opisie rodu Maciejczyków, jak również w Pana wstępie
do tej części drzewa, nie ma jeszcze danych dot. Salomei z
Maciejczyków Skolimowskiej i jej dzieci. Jestem bardzo wdzieczny za
zamieszczenie na stronie także rodziny Maciejczyków i Skolimowskich,
jako spokrewnionej z Wajszczukami. Tym bardziej doceniam ten fakt ze
względu na świadomość, że zamieszczanie rodów spokrewnionych
powiększa trudność i tak niezwykle skomplikowanej pracy, a nie są to
już przecież najbliżsi krewni. Jak Pan ładnie napisał "członkowie
tych rodzin zamieszkiwali w Siedlcach (...) znali się i utrzymywali
bliskie stosunki rodzinne". Tak istotnie było, wiem, że poza
Lucjuszostwem Wajszczukami odwiedzało się Ciotkę Olszewską, siostrę
Salomei, zamieszkałą także na Cmentarnej.
Mój pradziadek Józef Skolimowski (mąż Salomei z Maciejczyków M033)
był rzeźnikiem lub raczej jak bysmy dziś powiedzieli "przedsiębiorcą
branży mięsnej". Miał dużą rzeźnię, masarnię i chłodnie przy ulicy
Cmentarnej w Siedlcach, oraz 2 sklepy masarskie, także kilka
kamienic i placów. W prowadzeniu firmy współpracowali i pomagali mu
bracia przyrodni Michał i Wojciech Rychlińscy Jeden z nich prowadził
sklep pod swoją firmą a drugi pomagał w skupie i doglądał
pracowników, których zatrudniano sporo (dla pracowników był osobny
dom stojący przy ul. Cmentarnej, rozebrany w latach 90-tych XX w.).
Interes szedł dobrze, aż do czasu I wojny, kiedy to idący na Rosję
Niemcy zarekwirowali całe magazyny w zamian za kwity sekwestrowe.
Pamiętam z opowieści Babci, że na ul. Cmentarnej wszyscy się znali,
Olszewskich było kilka rodzin (lub jedna ale rozległa). Pamiętam
opowiadanie mojego Tatusia: Było to w pierwszej połowie lat 90 tych,
kiedy pan Olszewski (emeryt kolejowy?) mieszkający za cmentarzem,
będąc już w bardzo podeszłym wieku i o 2 laskach, ale w całkiem
dobrej jeszcze kondycji psychicznej, zaczepił Tatusia na cmentarzu i
długo opowiadał mu anegdoty z życia rodziny naszego dziadka Józefa
Skolimowskiego. Kilka z nich przytoczę. Pradziadek był z racji
prowadzonego interesu w okolicy osoba dość znaną. Do jego rzeźni 2
razy w tygodniu pędzono świnie całą szerokością ulicy Cmentarnej.
Potwierdzał też, że pradziadka w okolicy bardzo szanowano za jego
dobre, choć nie miękkie, serce: gdy przyszła uboga kobieta z prośbą
o wsparcie Pradziadek odprawił ją z niczym ale nim doszła do domu
czekał już na nią duży kosz wiktuałów zaniesiony przez pracownika...
Razu pewnego skradziono pradziadkowi konie pociagowe. Wyszła pogoń
za złodziejami, których dognano pod Miłosną i (...) konie
odzyskano... Z dzieci Pradziadka najbardziej wrył się w pamięc mój
cioteczny dziadek, Mieczysław Skolimowski, który ćwiczył ich,
młodszych chłopców z musztry. Odbywało się to na łąkach za
cmentarzem, w ramach ćwiczeń POW, a więc przed i w czasie pierwszej
wojny światowej.
Moi dziadkowie, Zbigniew Gabriel Michałowski ze swoją żoną Wandką ze
Skolimowskich (M048) zamieszkali po ślubie w domu Stryjostwa
Rychlińskich także na ul. Cmentarnej, dom ten stoi do dziś.
Zgodnie z Pana prośbą poniżej podaję dane genealogiczne do drzewa
rodziny Maciejczyków znane mi na dziś, dane będą wysoce
niekompletne, szczególnie co do dat, ponieważ pracę nad drzewem
rozpocząłem we właśnie minione Boże Narodzenie, szczegóły będę
uzupełniał w miarę ich zdobywania.
Pradziadek Józef Skolimowski miał z prababcią Salomeą z Maciejczyków
(M033) 8 dzieci (wszystkie się wychowały):
-
Klemens (geodeta, zmarł w wypadku jako kawaler,
bezdzietny)
-
Kazimiera (M034) ur. 1892 w Siedlcach (dane
odnośnie całej jej rodziny, z wszystkimi potrzebnymi szczegółami
aż do dzisiaj, prawdopodobnie otrzymam od dr. Marii Jeziernickiej
z Siedlec, wnuczki Kazimiery)
-
Wanda (M048 - moja Babcia) ur. 1896 w
Siedlcach, zm. 1983 tamże, zam. Siedlce do 1932, Lida do 1945,
Siedlce do smierci w 1983. Wyszła za Zbigniewa Gabriela
Michałowskiego, bankowca, w 1922 r. z którym mieli dzieci:
-
Grzegorz (ur. 1923, żył 2 dni),
-
Jerzy (ur. 1926 w Siedlcach, zm. 1933 w
Lidzie),
-
Maria (chemik dypl.) ur. 1929 w Siedlcach,
zam. do 1932 w Siedlcach do 1954 w Lidzie, do 1950 w Siedlcach,
obecnie w Warszawie.
-
Zbigniew Stanisław (inż. komunikacji, prac.
PKP) ur. 1934 Lida woj. Nowogródek, zm. 2004 w Siedlcach, żonaty
z Krystyną z d. Knabit ur. w Siedlcach 1937, zamieszkali w
Siedlcach
-
wnuczka Wandy Elzbieta ur. 1962 żyła 6 dni,
-
wnuk Wandy Jacek (handlowiec, piszący te
słowa) ur. 1964 żonaty z Anną Fatimą z Buczyńskich ur. w
Zgierzu 1965,
-
prawnuk Wandy, a mój syn Bartosz ur. 1991
-
Irena Anna (mgr inż. leśnik) ur 1937 w Lidzie
woj. Nowogródek, wyszła w 1965 za Józefa Nowickiego zam. w
Lublinie do 1969 r. potem do dziś we Wrocławiu
-
córka Anna Maria ur. 1966, zamężna od 1987
za Pawłem Jakuszewskim ur. 1965 we Wrocławiu, zamieszkali
tamże
-
Józef żonaty z Wandą z Sielskich, bezdzietni
zam Siedlce
-
Zygmunt żonaty z Genowefą, wyjechał do
Ostrołęki, mieli 4 dzieci: Józef, Stanisław (artysta malarz),
Anna, Marian
-
Mieczysław (M035), członek POW, oficer WP
zamordowany w Katyniu
-
Maria wyszła za Euzebiusza Wierzchowskiego,
prac. PKP Siedlce z którym miała 2 synów:
-
Bogdana ur. Siedlce zm. Warszawa - Raszyn,
żonatego z Celiną z d. Komar, 2 dzieci Piotr i Paweł
-
Tadeusza, zmarł jako kawaler bezpotomnie
-
Wacław, płk LWP, ur w Siedlcach, zm. w W-wie,
żonaty z Jadwigą Ziomecką, 1 syn Stanisław, jego córka Beata z
męża Ojdana
Jeśli te dane przydadzą się do Drzewa będzie mi
bardzo przyjemnie. W miarę możliwości proszę o potwierdzenie. Jeśli
można, to tą drogą bardzo proszę o kontakt do osoby, która
udostępniła zdjęcie mojej Babci Wandy ze Skolimowskich (M048). Osoba
ta (a raczej ktoś z jej przodków) musiała przyjaźnić się z Babcią -
zdjęcie pochodzi z klasy maturalnej pensji dla Panien p. Konstancji
Zembrzuskiej i według naszych informacji sfotografowała się w ten
sposób cała klasa. Przy okazji proszę o sprostowanie: moja Babcia
nie miała drugiego imienia (jest opisana jako Wanda Stanisława) w
rzeczywistości miała tylko jedno imię Wanda.
(...)
Z poważaniem i życzeniami wszelkiej pomyślności w 2005 roku
Jacek Michałowski
jm1964@poczta.onet.pl
List od p. Jacka - 30.12.2004
Szanowny Panie Doktorze
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź i serdeczny list. Przyznam ze
skruchą, że nie zorientowałem się wcześniej, że mam przyjemność
korespondować z synem Dra Lucjusza Wajszczuka, bardzo się cieszę, że
to Pan. Poniżej zamieszczam powtórnie fragment mego listu - z dwoma
poprawkami: dopisałem mego chrześniaka Kubusia (Jakuba Jana
Jakuszewskiego) i datę śmierci jego babci, Ireny Anny z
Michałowskich Nowickiej, córki Wandy ze Skolimowskich (M048).
Odnośnie Pana pytań:
Ad.1/ z przyjemnością udzielam Panu wszelkich licencji do moich
(...wspomnień -WJW), ich skrótów, przeróbek etc. z umieszczeniem na
stronie włącznie.
Ad.2/ pozwalam sobie przesłać kopię tego i poprzedniego listu do p.
Ewy Święsciak, z którą równolegle nawiązałem kontakt e-mailowy
Informacje o Kalku Maciejewskim podaję wg mojej Ciotki Marii
Michałowskiej (ur. 1929 córka Wandy M048): Kalikst (Kalek)
Maciejewski był ciotecznym bratem mojej Babci Wandy ze Skolimowskich.
Wg Ciotki Salomea miała liczne rodzeństwo (ośmioro?), jednym z braci
Salomei był ojciec Kalka Maciejewskiego. Wiem od mojego Tatusia, że
nazwisko Maciejczyk i Maciejewski wystepowało obocznie. Moja
prababcia Salomea w dokumentach występowała jako z domu Maciejewska,
natomiast jej matka, a moja praprababcia Magdalena, uzywała nazwiska
Maciejczyk. Nie znam źródeł tej oboczności i chętnie dowiedziałbym
się więcej na ten temat. Sam również poszukam w posiadanych
dokumentach. O Kalku Maciejewskim wiem, że był drugim mężem Haliny I
voto Skorykow, matki dr. Elżbiety (z d. Skorykow) z męża Andrzejowej
Wierzchowskiej, okulistki, z którą mam kontakt i spróbuję przy
najbliższej sposobności dowiedziec się czegoś więcej. Kalikst i
Halina (I voto Skorykow) Maciejewscy byli sąsiadami "przez płot" ze
Skolimowskimi na ulicy Cmentarnej, mieli córką Marię, która zdaje
się wyjechała z Siedlec. Oczywiście Kalek Maciejewski był
spokrewniony w ten sam sposób jak z moja Babcią z jej siostrą Marią,
żoną Euzebiusza (Zobka) Wierzchowskiego. Obie rodziny Wierzchowskich
(Zobka i Andrzeja, męża Elżbiety ze Skorykowów) nie były w żaden
sposób spokrewnione.
Wiem, że Kalek Maciejewski uciekając przed frontem w 1939 roku
dotarł do moich dziadków do Lidy (Wanda M048 była jego cioteczną
siostrą), gdzie był kilka dni we wrześniu 39, jeszcze przed najazdem
bolszewików, był wtedy (i po wojnie) nauczycielem zawodu w Szkole
Rzemieślniczej w Siedlcach.
Jeszcze jedno: Kalek nie był kulawy, z krewnych jedynie wujek
Zygmunt Skolimowski, syn Salomei i Józefa Skolimowskich, miał lekko
bezwładną stopę po chorobie Heinego-Mediny. Mieszkał z rodziną u
swoich rodziców w czasie II wojny (przedtem w Mławie a po wojnie w
Ostrołęce) z cech charakterystycznych: miał lekko zlamany nos
(pamiątka wypadku w dzieciństwie).
To tyle wiadomości z "pamięci podręcznej". Pogłębienie wkrótce.
(...) 5. Irena Anna (mgr inż. leśnik) ur. 1937 w Lidzie woj.
Nowogródek, (zm. 1999 we Wrocławiu) wyszła w 1965 za Józefa
Nowickiego ; do 1969 r. zamieszkiwali w Lublinie, potem (do dziś)
rodzina Ireny mieszka we Wrocławiu
-
córka Anna Maria ur. 1966, zamężna od 1987 za
Pawłem Jakuszewskim ur. 1965 we Wrocławiu, zamieszkali tamże
-
prawnuk Wandy, syn Anny i Pawła Jakub Jan
Jakuszewski ur. 1991
Pozdrawiam serdecznie, jednocześnie życzę
wszelkiej pomyślności w nadchodzącym Nowym Roku 2005 dla Pana i
całej Rodziny.
Jacek Michałowski
List od p. Jacka - 02.01.2005
Drogi panie Doktorze
Serdecznie dziękuję za wspaniały list!
Przepraszam, jeśli tytułuję Pana zbyt oficjalnie - zaręczam,
że mój stosunek do Pana i do sprawy jest niezwykle serdeczny i
emocjonalny! Jest Pan rówieśnikiem mojego Tatusia, a to budzi
respekt! Z drugiej strony dr. Lucjusz Wajszczuk zawsze cieszył się w
naszym domu niezwykłym szacunkiem i wiem, że w wielu krytycznych
sytuacjach spieszył moim bliskim z pomocą - a to zobowiązuje i mnie
do należnego szacunku dla Jego bliskich. Bardzo cieszę się z tej
korespondencji i jak tylko jutro znajdę czas postaram się
szczegółowo odnieść do wszystkich poruszanych przez nas tematów -
przeczytałem z uwagą Pana list i już się cieszę na wynikające z
niego "podróże w przeszłość". Dziś wyjaśnię tylko poboczny dla
sprawy wątek Knabitów, bo to zrobię "z głowy". Z najświeższych
informacji od mojej mamy Krystyny z Knabitów wynika, że w czasach
szkolnych kolegowała się z (...), (Anną) Wajszczuk, obecnie Religową,
a więc Pana siostrą, natomiast mówiąc o bracie swojej koleżanki (a
więc o Panu) użyła imienia Marek(?). Jeśli chodził Pan do szkoły z
Knabitem to może to być tylko mój Wujek (rocznik 1929), matura u
Prusa zdaje 1947 lub 1948 do sprawdzenia, choć różnica w latach
raczej to wyklucza? Osób o tym nazwisku spoza rodziny nie ma,
ponieważ wiem z całą pewnością, że obecnie w Polsce żyją 2 osoby
tego nazwiska, tj. mój wujek Stefan Leon i ciocia Jadwiga -
potwierdza to baza PESEL. Mój Wujek Stefan (Leon) Knabit był w
Siedlcach osobą dość znaczną z racji a/ wysokiego wzrostu
(skojarzonego z ponadprzeciętną chudością) oraz b/ harcerstwa. W
1953 został księdzem, a w kilka lat później zakonnikiem,
benedyktynem w Tyńcu pod Krakowem. Ponadto jest chyba najbardziej
"medialnym" mnichem w Polsce i jeśli widział Pan przypadkiem w
Polskiej telewizji chudego uśmiechniętego mnicha w kapturze, to na
99% był to o. Leon Knabit z Tyńca.
Postaram się jutro wrócić do kwestii Maciejewskich (występuje też
pisownia Maciejeski!) vel Maciejczyk i innych, tymczasem kończę -
niedługo trzeba wstawać do pracy, a wpierw nie odmówię sobie wizyty
na stronie Salomei...
Pozdrawiam serdecznie i Noworocznie
Jacek Michałowski
List i zdjęcie nadesłane dnia 11.IV.2007:
"Drogi Panie Waldemarze
Przepraszam za tak poufałe
tytułowanie, ale Ciotka Maryla wytłumaczyła mi, że jest Pan moim
cioteczno, cioteczno, ciotecznym wujkiem - a jak mawiał Roch
Kowalski: wuj - to wuj! I jak wiemy od p. Onufrego Zagłoby h. "W
czele": "jak mówi Pismo Święte - gdy ojca zabraknie - Wuja swego
słuchał będziesz!". Tedy się ośmielam :)
Otóż jak zwykle w święta grzebiemy w
pożółkłych fotografiach i to co wygrzebaliśmy - przesyłam.
Jest to zdjęcie moich dziadków
Zbigniewa i Wandy (M048) Michałowskich (gałąź Maciejczyków) z
wizytą u Piotrostwa Wajszczuków. Dziadkowie moi mieszkali wtedy
w Lidzie, gdzie dziadek był dyrektorem Banku Spółdzielczego.
Konfiguracja mojej rodziny świadczy, że jest to rok 1935.
Jest to po roku 1933 - po śmierci Jureczka (M053), ale nie w
roku urodzin mojego Ojca Zbigniewa (M055) czyli nie w 1934, a
więc w 1935.
Według naszych dochodzeń na zdjęciu
stoją od lewej:
- Paulina ("Pyna") z Tymińskich
Zenobiuszowa Wajszczuk (0096)
- (Narcyz) Zenobiusz Wajszczuk
(0096)
- Zbigniew Michałowski (mój Dziadek
- M048)
Siedzą od lewej:
- Maria Piotrowa Wajszczuk (0059)
- jej siostra, a moja prababcia
Salomea Skolimowska (M033) z d. Maciejewska
- Bronislawa Olszewska (M002), z d.
Maciejczyk, starsza siostra Marii Wajszczukowej (0059)
- nieco powyżej: Maria Klimczykowa z
d. Wajszczuk (0095), wieloletnia sekretarka Liceum im.
Żółkiewskiego
- Piotr Wajszczuk (0059), na
kolanach trzyma córeczkę Pauliny i Narcyza Zenobiusza, 3-letnią
Teresę Wajszczuk (0097) później: Jaroszyńską.
- Wanda Michałowska (M048), żona
Zbigniewa, moja Babcia
- Maria ("Maryla") Michałowska (054)
podówczas lat 6, moja Ciocia, córka Zbigniewa i Wandy
Bardzo będę wdzięczny za umieszczenie tego zdjęcia na stronie.
Ciekaw jestem, czy trafnie wytypowaliśmy miejsce jego wykonania
? Wydaje mi się, że ten dom obecnie już nie istnieje?
Wdzięczny będę za kilka słów.
Pozdrawiam serdecznie
Jacek Michałowski (M057)"30.X.2007 otrzymaliśmy telefonicznie
potwierdzenie od Teresy Jaroszynskiej (0097), ze zdjęcie było
zrobione 29.03.1934 w Siedlcach na ul. Katedralnej przed domem
dziadków Wajszczuków.
Przygotowali: Waldemar J Wajszczuk & Paweł Stefaniuk
2008 e-mail:
wwajszczuk@comcast.net |